Google będzie musiał stawić czoła zarzutom o wykorzystywanie nieuczciwych taktyk w celu utrzymania pozycji największej wyszukiwarki na świecie w procesie przed ławą przysięgłych, który rozpocznie się 9 września. Departament Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych oraz koalicja stanów oskarżają giganta technologicznego o przekazywanie ogromnych sum np. firmom takim jak Apple, aby uczynić go domyślną wyszukiwarką na produktach takich jak iPhone. W odpowiedzi Google zaprzeczyło tym zarzutom i sugeruje, że w przypadku pozytywnego rozstrzygnięcia sprawy proces spowolniłby innowacje, podniesie opłaty reklamowe i utrudni wzrost tysiącom małych firm i wydawców.

Rezultat tego precedensowego procesu może przynieść znaczne zmiany dla Google, a także dla przyszłości wyszukiwania i Internetu. Istnieje jednak równie duże prawdopodobieństwo, że proces nie przyniesie żadnych zmian, a Google będzie nadal działać tak, jakbym chciało. Więcej o całej sprawie można przeczytać w przewodniku po procesie antymonopolowym dotyczącym Google.